Muszę przyznać, że to naprawdę udana sałatka. Blanszowana marchewka idealnie wpisuje się w neutralność szpinaku i aromat prażonych ziaren sezamu i słonecznika.
Myślę, że równie dobrze smakowałaby z roszponką, rukolą lub zwykłą mieszanką sałat.
Bogactwo witaminy A, D, E, wapnia, cynku, żelaza, potasu, błonnika. Wyczytałam ostatnio w pewnej, bagatela, trzydziestoletniej książce, że słonecznik „wykazuje silne właściwości antysklerotyczne”. Teza ta nie uległa przedawnieniu, a potwierdza ją zawarty w słoneczniku cynk, który wpływa na poprawę koncentracji i pamięci, także wszyscy zapominalscy- wcinajcie!
Składniki:
2 garści szpinaku świeżego baby/rukoli/mieszanki sałat
1 spora marchewka
100 g słonecznika
garść sezamu czarnego
przyprawy: tymianek,papryka,kurkuma,kminek
olej lniany
sos sojowy (opcjonalnie)
Marchewkę myjemy, obieramy i przystępujemy do wycinania pasków (tasiemek) za pomocą obieraczki- po prostu obieramy, najlepiej od połowy (można dla ułatwienia przekroić marchew na pół), bo krótsze tasiemki wygodniej się spożywa. Tak wycięte paseczki zalewamy wodą, doprawiamy tymiankiem, kurkumą, kminkiem, papryką i dusimy pod przykryciem ok. 10 min- do tego czasu powinny zmięknąć. W tym czasie prażymy na suchej patelni ziarenka uważając żeby ich nie przypalić, bo o to nie trudno :)
Marchewkowe tasiemki po wystudzeniu wykładamy na szpinak i posypujemy uprażonymi ziarnami. Skrapiamy olejem lnianym i sosem sojowym.