Żeby ułatwić odnalezienie się w gąszczu produktów dostępnych na półkach sklepowych, postanowiłam podzielić się produktami, które sama kupuję i uważam, że warto mieć je w swoich zasobach :)
1. Sezam niełuskany czarny. Bogaty w wapń, żelazo, magnez, cynk, witaminy z grupy B czy nienasycone kwasy tłuszczowe. Zarówno w przypadku sezamu czarnego jak i jasnego- wybierajmy raczej ten niełuskany. Kwestia łuskania w przypadku sezamu jest identyczna jak w przypadku wszystkich produktów, których dotyczy proces oczyszczania: np. ryż łuskany(biały)-niełuskany(brązowy). Wybieramy sezam niełuskany ponieważ zachowuje on większą ilość składników odżywczych, ale oczywiście nie demonizujmy tego jasnego jeśli nie mamy dostępu do niełuskanego. Sezam możemy dodać praktycznie wszędzie: sałatki, pasztety, kanapki, ciastka, zapiekanki itd.
2. Brzozowa pomadka ochronna. Z uwagi na problem suchych ust z którym borykam się rokrocznie podczas zimowej pory, postanowiłam wspomóc się skarbami Matki Natury :)Jednym z nich jest właśnie ten nawilżacz. Składniki brzozowej pomadki to: masło karite, wosk pszczeli, olej sojowy, olej jojoba, olej z wiesiołka, masło kakaowe, betulina i wosk carnauba. Muszę przyznać, że spisuje się całkiem nieźle aczkolwiek poszukiwania pomadki idealnej trwają.
3. Koncentrat barszczu czerwonego. Najlepszy zakwas buraczany jest robiony samodzielnie, musimy to przyjąć do wiadomości. Żyjemy jednak szybko, chcemy wszystko mieć od razu i nie zawsze mamy czas/ochotę na robienie różnego rodzaju przetworów. Gotując „buraczkową” kupujemy więc zupę z torebki, naszpikowaną konserwantami i wzmacniaczami smaku lub koncentrat w butelce o wątpliwej zawartości (czytajmy skład). Jednym z niewielu koncentratów dostępnych na rynku o przyzwoitym składzie jest ten firmy Vitapol. Możemy użyć go do zupki lub przygotować z niego „gorący kubek” doprawiając kminem, papryką, gałką muszkatołową itp.
4. Komosa ryżowa (quinoa)- obecna już praktycznie w każdym sklepie, niestety cenowo trochę mniej dostępna. Warto jednak od czasu do czasu skusić się na te nasionka, ponieważ zawierają pełnowartościowe białko, kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3, błonnik, witaminy z grupy B, wit A, E, a także fosfor, potas, wapń czy magnez. Badania pokazują, iż komosa wykazuje działanie przeciwnowotworowe oraz zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia. Zdecydowanie przypinam komosie etykietkę superfood!
bardzo pomocny post :)
OdpowiedzUsuńZ tych produktów używam komosę ryżową (choć wolę kaszę jaglaną :P) i sezam (choć wolę jasny). I bardzo podoba mi się skład brzozowej pomadki :)
OdpowiedzUsuń