Czasami przychodzi taki dzień gdy po prostu ma się ochotę na TO COŚ konkretnego i nic nie jest w stanie nam tego zastąpić. Tak właśnie było z dzisiejszymi bułeczkami, stąd ta cynamonowa około świąteczna rozpusta. Nic więcej nie mam na swoje usprawiedliwienie więc pozostaje mi już tylko podać wam przepis :)
Składniki (12 sztuk):
500g mąki orkiszowej
50g ksylitolu
½ łyżeczki soli (polecam himalajską)
7g (1 saszetka) drożdży instant
70g masła, rozpuszczonego
150ml mleka roślinnego, ciepłego
2 duże jajka
Syrop:
120g masła
2 łyżki ksylitolu
4 łyżki syropu klonowego (lub miodu)
2 łyżki miodu
100g orzechów włoskich
Glazura:
1 jajko /może być też samo białko lub żółtko/
2 łyżki mleka roślinnego
Wypełnienie:
60g ksylitolu
1 łyżka cynamonu
Masło, mleko i cukier wymieszać, najlepiej aż do rozpuszczenia się cukru. Do tej mieszanki w temperaturze palcowej (wkładasz palec i jest ciepło ale nie gorąco) dodać mąkę, drożdże i jajka.
Wyrabiać ciasto aż będzie sprężyste i gładkie. Następnie uformować z niego kulę, włożyć do miski wysmarowanej olejem i przykryć ściereczką.
Odstawić na godzinę lub półtorej w ciepłe miejsce, aż ciasto podwoi objętość.
Okrągłą formę (ja dałam radę i z kwadratową) o śr. 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Rozgrzać piekarnik do 180 st. C.
Uderzyć wyrośnięte ciasto, zagnieść i rozwałkować na duży prostokąt o wym. 60 x 30 cm, dłuższym bokiem do siebie. Rozmieszać jajko z mlekiem i posmarować nim ciasto. Zmieszać w miseczce składniki wypełnienia i posypać rozłożone ciasto. Poczynając od bliższej, dłuższej krawędzi, zrolować je ostrożnie i starannie, nie za mocno, na kształt foremnej kiełbasy. Pokroić rulon na równe plastry średnicy około 1-1.5cm i ułożyć, w ok. 3 cm odstępach.
Odstawić bułeczki na jakieś 20 minut.
Zrobić syrop: do garnka wrzuć masło, cukier i miód, doprowadź do połączenia składników. Dodać posiekane z grubsza orzechy. Wymieszać.
Gdy bułeczki urosną i zrobią się puszyste, wstawić blachę do piekarnika na 25 minut, aż będą złociste. Pięć minut przed końcem nie wystawiając blachy z piekarnika polać bułeczki syropem.
Po upieczeniu ostudzić, ale niezbyt gwałtownie.
W oryginale jest jeszcze polewa z serka philadelphia ale moim zdaniem to już za dużo ;)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz